poniedziałek, 31 października 2011

KSIĄŻKA: "Szepty zmarłych" Simon Beckett

Jakoś nigdy nie byłam wilbicielem czytania książek, ale z braku innych rozrywek, a może i wieku, zaczynam nadrabiać zaległości. Z perspektywy czasu żałuję, że jednak wcześniej nie czytałam ich więcej- zawsze było coś ciekawszego do zrobienia. Pani od polskiego ucieszyła by się pewnie z mojego nawrócenia:)


 Kolejną pozycją w mojej biblioteczce są "Szepty zmarłych", Simona Beckett'a. Wcześniej nie znałam tego autora, teraz jednak wiem, że inne jego książki też znajdą się w najbliższym czasie w szeregach mojej biblioteczki.

autor, Simon Beckett

Książka jest thrillerem medycznym, kryminalistycznym. Jest trzecią z serii powieści o życiu i pracy antropologa Davida Huntera. Także przed mną zakup jeszcze: "Chemii śmierci", "Zapisane w kościach" i najnowszej "Wołanie grobu".

cała seria, nie po kolei
Z racji tego, że od najmłodszych lat lubiłam gatunki takie jak horror, thriller, kryminał:) Jestem chyba dzieckiem " Z archiwum X" :) Książka bardzo przypadła mi do gustu. Jeżeli ktoś lubi np. serial CSI, lub inny związany z pracą śledczych, na temat hmmm, zwłok, musi przeczytać powieści autora Simona Beckett'a. Chcecie wiedzieć co oznacza sformułowanie "trupia farma"- zapraszam do lektury:)

piątek, 28 października 2011

Parc Zoologique de Fréjus; Francja


Kolejnym miejscem, który odwiedziłam było Zoo w miejscowości Frejus. Po obejrzeniu strony internetowej nie byłam przekonana co do tego Zoo, wydawało mi się mało atrakcyjne i małe. Niestety te  obawy potwierdziły się na miejscu.

hiena-  całkiem inaczej sobie ja wyobrażałam
Wstęp do parku dla dorosłego kosztował 14,5€. Jedynym plusem było to , że po zoo można poruszać się samochodem i można go zostawić praktycznie przy każdej atrakcji, pewnie troszkę gorzej to wygląda w środku sezonu, ale my byliśmy końcem października. 
Pierwsze wrażenie- strasznie zaniedbane miejsce. Nie byłam wcześniej w innym zoo oprócz wrocławskiego w Polsce. Porównując te dwa miejsca były to przeciwległe bieguny. 



Klatki, ogrodzenia zwierząt były w złym stanie, bałagan, śmieci, zero kontroli co ludzie robią i co dają jeść zwierzętom. Same zwierzęta nie wyglądały źle- ale teren w okół nich to była porażka. Spotkaliśmy nawet w alejkach stadko szczurów i raczej nie były one atrakcją zoo. Nawet porzucony samochód, bez szyb, miał swoje miejsce w zoo.
Podsumowując, chyba nie polecam tego miejsca, można zrazić się do zoo.

słodkie owieczki

kucyk


guanaco


hipcio
 Oglądaliście Madagaskar? Przedstawiam Wam Króla Juliana i to nie jednego.

Lemury to moje faworyty tego Zoo. Ich oczka poprostu były słodkie.
Polecam obejrzeć filmiki na youtube.com , na zachęte tu jest link do jednego

http://www.youtube.com/watch?v=AVMNuYzeIIU








zakręcony okaz

jeżozwierze 



dodatkowa atrakcja zoo, poza programowa


słodka małpka

strasznie głośne papugi

ale też i piękne

słonik

zebra

tygrysek
Oficjalna strona Zoo:
http://www.zoo-frejus.com/

czwartek, 27 października 2011

KSIĄŻKA, FILM: Zielona mila

Jednym z moich ulubionych filmów jest Zielona mila, mogłabym go oglądać setki razy. Jako jego fanka grzechem było nie przeczytać książki, dzięki której ten film w ogóle powstał. Autorem jest oczywiście Stephen King- mistrz powieści grozy.

S, King

Pewnie większość z Was film widziała. Jeżeli wam się podobał, to książka spodoba wam się jeszcze bardziej. Akcja jest bardziej rozbudowana i przez to ciekawsza, wszystko dopracowane do ostatniej strony. Jak zwykle King zawieść po prostu nie mógł.

Paul i John

Główną rolę w ekranizacji książki gra Tom Hanks, ale największe wrażenie robi postać John'a Coffey'a granego już przez mniej znanego aktora Michael'a Clarke Duncan'a.


 Fabuły filmu opowiadać nie będę, bo pewnie większość ją zna; jeżeli ktoś jest nią zainteresowany zapraszam na google.com :)


Jeżeli interesują Was ciekawostki z film odsyłam na stronę filmweb.pl , dla mnie niezastąpiona.
http://www.filmweb.pl/Zielona.Mila/trivia

wtorek, 18 października 2011

Cap d'Antibes; Francja

Dzis chciałabym wam  trochę przybliżyć Cap d' Antibes. Na początek zrobiłam sobie mały spacer po tak zwanej ścieżce przemytników ( takie info. znalazłam w necie:). Niestety nie miałam dużo czasu i nie zdążyłam jej przejść całej ( podobno ma 5km). Coś jednak udało mi się zobaczyć. Trasa mimo fajnych widoków nie należy do najprzyjemniejszych. Lepiej ubrać buty na gumowej podeszwie, najlepiej tenisówki czy adidasy. Ścieżka ułożona jest z bardzo śliskich kamieni. Ogólnie trasa jest bardzo dobrze zabezpieczona, ale przez to i wąska. Polecam zobaczyć to  miejsce, wybrać się na spacer, ale w chłodniejsze dni, poza sezonem ( bardzo gorąco jest na skałkach i w pewnych momentach nie ma się gdzie ukryć przed słońcem)


Początek drogi 

Widok na tak zwane domy statki w Villeneuve Loubet 




Co jakiś mijałam takie ładne bramy, prowadzące chyba do prywatnych właścicieli, hoteli


trasa


nie wiem czemu ale to zdjęcie mi się kojarzy z filmem Gladiator:) 


i bardzo wąskie przejście
Kolejne fotki pochodzą z innej części Cap d' Antibes. Można tu spotkać ogrom ludzi biegających i jeżdżących na rowerach. Okolica jest bardzo spokojna i miła dla oka. Można podziwiać jakie piękne domy ludzie tu mają i znając życie korzystają z nich parę tygodni no może miesięcy w roku.


Skromna chatka nad morzem

Chyba jedyna z plaż piaszczystych ( akurat na zdjęciu jej nie widać, ale stałam na niej robiąc tą fotkę:)
widok na ww. plaże, piękny kolor wody


malutki porcik


pozostałości po jakiejś budowli? przy plażach kamienisto-piaszczystych zaraz za Juan les Pins

Odwiedziłam również latarnie, jednak nie weszłam do jej wnętrza i na szczyt:( Widoki ze wzgórza gdzie latarnia się znajduje nie były oszałamiające, ale coś tam okolicy było widać. Podobno latarnia jest jedną z najpotężniejszych na Riwierze- w Polsce widziałam dużo większe:)




Widok w stronę Antibes na katedrę i fort


widok w stronę Juan les Pin, Golfe Juan


Trasa samolotów na lotnisko w Nicei- mnóstwo ich przelatywało


Bardzo ładnie zagospodarowane miejsce w okolicy latarni